Karnawał w Binche
Jest to jeden z najstarszych ulicznych karnawałów w Europie. W XIX wieku dziennikarz Adolphe Delmée zaprezentował wymyśloną historie, przedstawiając Gilles jako potomków Inków, którzy mięli pojawić się w kolorowych kostiumach podczas swięta zorganizowanego w 1549 roku przez Marię Habsburżankę, by przywitać brata Karola V Habsburga i bratanka Filipa II Habsburga. Mieszkańcom Binche tak miała spodobać się procesja Inków, że skopiowali ją w swoim miescie. Karnawał rozpoczyna się w ostatnią niedzielę przed środą popielcową.
Uczestnicy przebrani w tradycyjne kostiumy od 7:00 rano chodzą od drzwi
do drzwi przy dzwiękach werbli. Po południu rusza procesja.
foto: Antonio Ponte
Postaci pierrotów inspirowane są bohaterami Commedia dell'arte. Kostium pierrota to koszula i spodnie w jednakowym kolorze (różowym, niebieskim lub żółtym) oraz stożkowy kapelusz ozdobiony koronką z białą wstążką na czubku.
foto: Antonio Ponte
Kostium chłopów to niebieska tunika z białymi rękawami, białe spodnie, buty z kokardkami, białe rękawiczki i kapelusz z dwoma białymi piórami strusimi.
foto: Antonio Ponte
Kostium Gille'a – zakładany jedynie w dniu Mardi Gras – przysługuje jedynie mężczyznom, mieszkańcom miasta Binche przynajmniej od pięciu lat.
foto: Antonio Ponte
Postaci arlekinów inspirowane są bohaterami Commedia dell'arte. Kostium arlekina to koszula i spodnie z tkaniny w zółte, czerwone i zielone trójkąty, przepasane czarnym pasem.
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
Karnawał w Aalst
Najstarsza wzmianka o karnawale w Aalst pochodzi z 1432 roku. W pochodzie karnawałowym brały udział figury olbrzymów, jak również figura konia Bayarda – bohatera legend o Karolu Wielkim.
Pod koniec XIX wieku, gdy tradycja karnawałowa we Flandrii zaczęła
stopniowo zanikać, karnawał w Aalst cieszył się nieprzerwanym
powodzeniem.
Od 1923 roku karnawał organizowany jest przez specjalny komitet. Typowe
dla tradycji karnawałowej w Aalst jest używanie miejscowego dialektu
oraz śpiewanie pieśni karnawałowych. Od 1953 roku, w sobotę – na cztery dni przed ostatkami – książę
karnawału otrzymuje klucze do miasta i zostaje symbolicznym burmistrzem
Aalst na czas karnawału. W niedziele odbywa się uroczysty pochód uczestników karnawału przez miasto. W poniedziałek rano Gilles d'Aalst przeganiają symbolicznie duchy zimy, wykonując taniec z miotłami na głównym placu miasta. Następnie odbywa się Ajuinworp
(pol. rzut cebulą), kiedy uczestnicy karnawału próbują złapać Złotą
Cebulę. W godzinach popołudniowych odbywa się drugi pochód karnawałowy
przez miasto. We wtorek na ulice miasta wyruszają młodzi mężczyźni przebrani za kobiety tzw. Voil Jeannetten (pol. brudne Żanety). Tradycja Voil Jeannetten
została zapoczątkowana w XIX wieku, kiedy to robotnicy, których nie
było stać na kupno kostiumu karnawałowego, przebierali sie w ubrania
żon.
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
foto: Antonio Ponte
Krakelingen i Tonnekensbrand – świeto ognia i chleba pod koniec zimy w Geraardsbergen
Jarmark organizowany jest w pierwszy poniedziałek marca, a osiem dni wcześniej, w niedzielę, festiwal Krakelingen i Tonnekensbrand zwiastujący koniec zimy. Przed festiwalem kupcy przystrajają witryny sklepowe, piekarze wypiekają bułeczki zwane krakelingen,
a nauczyciele uczą w szkole o pochodzeniu tych zwyczajów. W dniu święta
pochód liczący około tysiąca osób wychodzi z kościoła Hunnegem z
dziekanem na czele i radcami miejskimi w historycznych strojach. Niosąc
chleb, wino, ryby i ogień, uczestnicy pochodu kierują się na szczyt
wzgórza Oudenberg, do kaplicy Najświętszej Marii Panny, gdzie dziekan
błogosławi krakelingen i odprawia modlitwy. Następnie
przedstawiciele władz kościelnych i świeckich upijają łyk wina ze
srebrnego naczynia, w którym pływa żywa rybka, co ostatnio stało się
przedmiotem kontrowersji, po czym rzucają w tłum dziesięć tysięcy krakelingen,
z których jedna zawiera szczęśliwy los. Wygraną jest ozdoba ze złota,
wykonana specjalnie na tę okazję. Po zapadnięciu zmierzchu ludzie
ponownie gromadzą się na wzgórzu, gdzie zapalają beczkę (Tonnekenbrand),
by świętować nadejście wiosny. Widzowie schodzą do doliny z zapaloną
pochodnią, w ten sposób niosąc światło do miasta.
foto: U.S. Ambassador Gutman
foto: U.S. Ambassador Gutman
foto: U.S. Ambassador Gutman
foto: U.S. Ambassador Gutman
foto: U.S. Ambassador Gutman
Houtem Jaarmarkt, doroczny jarmark zimowy i targ bydła w Sint-Lievens-Houtem
Tradycyjnie 11 i 12 listopada odbywa się tu ostatni w
roku wielki targ pod gołym niebem, na którym handluje się bydłem i końmi
czystej krwi.
Ludzie przybywają z całego kraju, by spotkać się z 500 wystawcami i
innymi kupcami i zakupić maszyny rolnicze
lub zwierzęta, a także asystować przy innych transakcjach z
wykorzystaniem zamierzchłych technik negocjacyjnych, takich jak np.
klaskanie w dłonie. Co
roku inny region z zagranicy zapraszany jest do zaprezentowania na
jarmarku swoich specjałów, produktów regionalnych i wytworów rzemiosła.
Pozwala to hodowcom, rolnikom i rzemieślnikom z różnych krajów spotkać
się i wymienić doświadczenia.
fuente: dorpstraat-mariakerke.skynetblogs.be
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz